Obydwa przepisy pochodzą z puszki :)
KOTLETY MIĘTOWE ZE SZPINAKIEM:
Składniki:
400 g szpinaku mrożonego
1 średnia cebula
50 g kaszy manny
1 łyżka otrębów pszennych
1 łyżka mąki razowej
1 łyżka otrębów pszennych
1 łyżka mąki razowej
3 łyżki posiekanej świeżej mięty
pieprz cytrynowy
pieprz cytrynowy
Robienie:
Cebulę drobniutko pokroić i zrumienić na niewielkiej ilości oleju. Szpinak odparować na suchej patelni, dodać do niego cebulę. Dodać do tego kaszę, otręby i mąkę i odstawić na 20 min.
Potem doprawić miętą i pieprzem.
Formować niewielkie kotleciki i smażyć.
Dodatek mięty w tych kotletach daje wspaniały aromat i smak. Osobiście ta wersja kotletów szpinakowych zachwyciła mnie o wiele bardziej, niż te (co nie oznacza, że te z tofu są jakieś złe- nie, nie- są bardzo dobre, tyle, ze te miętowe są wyjątkowo wyśmienite :) ):
KOTLETY SZPINAKOWE Z TOFU:
Składniki:
400g mrożonego szpinaku
kostka tofu naturalnego 180 g
1/4 szklanki nerkowców
3-4 ząbki czosnku
kilka łyżek kaszy manny
gałka muszkatołowa
pieprz ziołowy
sos sojowy
oregano, tymianek
kostka tofu naturalnego 180 g
1/4 szklanki nerkowców
3-4 ząbki czosnku
kilka łyżek kaszy manny
gałka muszkatołowa
pieprz ziołowy
sos sojowy
oregano, tymianek
Robienie:
Orzechy namoczyć we wrzątku i odstawić na przynajmniej 30 minut. Potem je posiekać. Szpinak odparować na suchej patelni. Tofu zetrzeć na tarce. Wymieszać to wszytko z czosnkiem i przyprawami i sosem sojowym, a kaszy manny dodać wg potrzeb tyle, żeby konsystencja była gęsto-papkowata. Również odstawić na 20 minut, i potem smażyć małe kotleciki.
Orzechy w przepisie były, więc dodałam, ale osobiście jakoś uważam, że może bez nich kotleciki byłyby lepsze.