Gołąbki te są proste w zrobieniu, a smak naprawdę wyśmienity i zaskakujący (wg mnie), choć ktoś tam na puszce skomentował, że pewnie potrawa ta pochodzi z okresu wielkiego głodu na Ukrainie :) :) :)
W każdym razie spróbować trzeba, żeby ustosunkować się osobiście :)
Składniki:
duża włoska kapusta (dziś miałam niestety zwykłą, ale zawsze uważam, że z włoskiej gołabki są lepsze- ale to rzecz gustu naturalnie)
1,5 kg kartofli
30 dkg kaszy jęczmiennej
3 cebule
3 ząbki czosnku
olej do smażenia
łyżka soli
pieprz
przyprawy wg uznania (dziś dałam rozmaryn i pieprz biały)
1,5 kg kartofli
30 dkg kaszy jęczmiennej
3 cebule
3 ząbki czosnku
olej do smażenia
łyżka soli
pieprz
przyprawy wg uznania (dziś dałam rozmaryn i pieprz biały)
Robienie:
Kapustę sparzyć i rozdzielić liście, twarde końcówki odciąć :)
Kartofle zetrzeć na tarce, tak jak do placków ziemniaczanych. Cebulkę z czosnkiem podsmażyć na oleju. Surowe ziemniaki wymieszać z cebulą i z surową kaszą. Tak, to nie pomyłka - wszystko ma być surowe. Nie odlewać też soku z ziemniaków. Ta woda zostanie później wchłonięta przez surową kaszę. Wsypać łyżkę soli, pieprz i inne przyprawy wg uznania.
Tak powstałą masą nadziewać liście kapusty i ciasno układać w garnku lub naczyniu żaroodpornym. Podlać wodą w ilości 1/2 szklanki. Piec ponad 1,5h.
Kartofle zetrzeć na tarce, tak jak do placków ziemniaczanych. Cebulkę z czosnkiem podsmażyć na oleju. Surowe ziemniaki wymieszać z cebulą i z surową kaszą. Tak, to nie pomyłka - wszystko ma być surowe. Nie odlewać też soku z ziemniaków. Ta woda zostanie później wchłonięta przez surową kaszę. Wsypać łyżkę soli, pieprz i inne przyprawy wg uznania.
Tak powstałą masą nadziewać liście kapusty i ciasno układać w garnku lub naczyniu żaroodpornym. Podlać wodą w ilości 1/2 szklanki. Piec ponad 1,5h.
Podawać z dowolnym sosem. Ja dziś je serwowałam z nazbieranymi w lesie orzechami bukowymi :)