Dziś olbrzymia fotostory- fotoreportaż z mojego mężczyzny robienia seitanu na mój powrót z pracy :)
SEITAN wykonuje się z dużej ilości mąki.
Mąż mój dziś wziął 3 kilo mąki, i zagniótł z niej przy użyciu wody zwyczajne ciasto, jak na pierogi.
Wyszła z tego wielka kula ciasta:
Potem miskę z ciastem podstawia się pod bieżącą zimną wodę, która ma lecieć małym strumyczkiem do miski z ciastem, a człowiek wykonujący to zadanie musi ciągle międlić to ciasto z tą napływającą wodą (ściskać, ugniatać, wylewać białą wodę, nalewać nową, znów kulę ściskać, itd.):
Polega to na ustawicznym wypłukiwaniu skrobi z ciasta. Póki woda jest biała, to znaczy, że skrobia w tym cały czas jest i trzeba ją nadal płukać. Trwa to dosyć długo, niestety- np. 40 minut i to jest największy minus robienia seitanu.
Kula jest miękka i obleśna, ale stopniowo robi się jej coraz mniej, woda też jakby robi się coraz bardziej klarowna, a glut coraz bardziej żółty:
W końcu woda mimo płukania jest klarowna, glut żółtawy i zwarty w sobie, i na tym kończymy płukanie, czyli najbardziej męczący etap całego przedsięwzięcia:
Teraz trzeba pogotwać kulkę, mniej więcej pół godziny- pozna się, że już czas, po tym, że całość napuchnie przybierając wygląd dorodnego kalafiora. Do wody mozna dodać parę listków laurowych i kilka ziarenek ziela angielskiego.
Po ugotowaniu odsączyć na sitku.
Na dno naczynia do zapiekania można ułożyć marchewewczkę, cebulkę lub co się tam ma:
Natrzeć kulę przyprawami wg uznania ze wszystkich stron- Krzysio użył czosnku niedźwiedziego, pieprzu ziołowego, pieprzu czarnego i sosu sojowego. Przypraw i soli musi być dużo, bo glut jest zupełnie bez smaku i moment nacierania przyprawami jest chwilą decydującą dla dalszego losu potrawy:
Następnie wstawić do piekarnika i piec około 60 minut. Raczej pod przykryciem, dopiero na 10 minut przed końcem odkryć.
I już :D
Jest to smaczne, naprawdę smaczne- ma to wygląd rasowej pieczeni, w przekroju posiada włókna, można kroić na plastry i podawać na chlebie lub do obiadu.
Jest to jednak dość ciężkostrawne, bo to czyste wyciągnięte z mąki białko- cała skrobia poszła pływać do ścieków.