Ostatecznie pchnął mnie do tego przypadkowo oglądnięty u rodziców film z Sandrą Bulock "Dwa tygodnie na miłość", w kórym rodzice głównej bohaterki serwowali przepięknie wyglądające ciasto z tofu :)
Szukałam fajnego przepisu i znalazłam coś, co mi najbardziej podpasowało, na blogu http://ilovetofu-cb.blogspot.com/
Przepięknie na zjdęciach na tym blogu wyglądał tofurnik z równiutką warstwą czekolady na wierzchu.
No to zrobiłam:
1. Warstwa ciastkowa:
- 200 g ciasteczek digestive lub innych wegańskich herbatników
- 5 łyżek wegańskiej margaryny lub tłuszczu kokosowego
2. Warstwa masy orzechowej:
- 3 łyżki masła orzechowego (miałam kremowe)
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka cukru pudru trzcinowego
- 2 łyżki oleju
- kilka kropel aromatu waniliowego
3. Warstwa serowa:
- 500 g naturalnego tofu
- 1/3 szkl. cukru trzcinowego (najlepiej zmielonego na puder)
- 1 kopiasta łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- 1 aromat waniliowy
- sok z 1 cytryny
- 1/2 szkl. mleka roślinnego (miałam gryczane)
- 1/3 szkl. oleju
- 2 budynie waniliowe lub 2 łyżki mąki ziemniaczanej
4. Warstwa czekoladowej polewy:
- 6 kostek wegańskiej gorzkiej czekolady
- 3 łyżki wody
No i smakował idealnie :) Nie dziwacznie :)
4 komentarze:
Hej, a co to jest wegańska margaryna? Na przykład jaka? Często o tym czytam tu i tam, a nigdy jeszcze nie zapytałam.
Np. taka: http://www.greenplanet.pl/product_info_nes.php/products_id/213
:)
Próbowałam kiedyś upiec ten sernik, ale mi nie wyszedł, więc tym bardziej gratuluję wypieku. Patrzę na Twoje zdjęcia i korci mnie, żeby zmierzyc się z tym przepisem jeszcze raz.
tak dobrze wygląda, mniam :)
Prześlij komentarz