Wyszukałam więc mango w puszce (faktycznie, kwaśne, przyjemnie kwaśne) i zrobiłam.
Składniki i robienie:
puszka mango 400 ml
3/4 do 1 szkl. mleka sojowego
do 2 łyżek cukru
ew. trochę soku cytrynowego
ew. trochę soku cytrynowego
3 szczypty gumy guar (niekoniecznie, ale dałam, bo miałam, a czytałam gdzieś, że Giuseppe z Sopotu daje taką gumę do swoich niektórych lodów- guma dała gęstości i pewną formę "puszystości").
Wszystko zmiksować. Wstawić do mrożenia. Po 30 minutach wyjąć i znów zmiksować, wstawić znów na pół godziny, i znów zmiksować. W ten sposób, wydaje mi się, zmniejsza sie ilość tych tzw. igiełek lodu w lodach.
Potem umieścić masę w foremkach i ostatecznie zamrozić.
3 komentarze:
jak ja uwielbiam mango.. jakie fajne są te lody!
Ach jakie te lody są optymistycznie żółte. Ubóstwiam mango, wiec te lody też mi pewnie przypadną do gustu :-)
Mniam :-)
Prześlij komentarz